Rozmowa z Robertem „Litzą” Friedrichem, gitarzystą Luxtorpedy, Arki Noego i Kazika na Żywo
Nie lubi oazowego grania, wkurza go przyklejanie mu łatki muzyka religijnego i nie chce nikogo nawracać. – Kim ja jestem, by komuś mówić, co ma robić? – odpowiada. Nadal nie czuje się w pełni chrześcijaninem. – Jak ktoś mi mówi „Kochaj nieprzyjaciół swoich”, to ja mu mogę odpowiedzieć: „A ty se skocz na Księżyc”.
Litza jest ostatnio zajęty jak nigdy – koncertuje, produkuje, nagrywa. Niedawno udzielał się na nowych płytach Kazika na Żywo („Plamy na Słońcu”) i Arki Noego („Pan Krakers”), a już w maju premiera „Robaków”, czyli drugiego krążka Luxtorpedy. Jak zapewnia, nie zaniedbuje rodziny, znajduje też czas, by wnikliwie przyglądać się naszej rzeczywistości. Jego spostrzeżenia nie zawsze są jednak radosne i optymistyczne. – Trzeba ruszyć dupę! Tylko wtedy życie i świat stają ciekawe – poleca tym wszystkim, którzy, popadają w marazm i nie widzą przed sobą żadnych perspektyw.
Autor: Paweł Piotrowicz
Źródło: OnetMuzyka